„Umieramy za Węgry i za Europę”. Wokół tego zdania z depeszy budapesztańskiego dyrektora Węgierskiej Agencji Prasowej, depeszy wysłanej na kilka minut przed ostrzałem jego biura we wrześniu 1956 podczas rosyjskiej napaści na stolicę Węgier, Milan Kundera osnuł swój głośny artykuł opublikowany w czasopiśmie „Le Debat” w listopadzie 1983 roku – Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej. Został on przetłumaczony na większość języków europejskich i był – przez lata – z jednej strony niewyczerpanym źródłem inspiracji (np. Jacques Rupnik przypisywał mu „przekształcenie mentalne mapy Europy”), z drugiej – kontrowersji (te stosunkowo niedawno wskazywał chociażby Przemysław Czapliński – nota bene autor ciekawej próby syntezy literackich kartografii kulturowych dotyczących miejsca Polski zawartej w książce Poruszona mapa – punktując między innymi ekskluzywizm, wybiórczość i życzeniowość Kunderowskiego myślenia). „Jej [Europy Środkowej – dop. M.C.] tragedią (…) jest (…) Europa. Europa, ta Europa uosabiająca dla dyrektora Węgierskiej Agencji Prasowej wartość, dla której gotów był zginąć i dla której zginął. Za żelazną kurtyną nie domyślał się, ża czasy się zmieniły i że w Europie nie uznaje się już Europy za wartość. Nie domyślał się, że zdanie, które wysłał teleksem poza granice swojego nizinnego kraju, brzmiało staroświecko i nigdy nie zostanie zrozumiane”, pisał Kundera w ostatnich zdaniach wspomnianego eseju. Po ponad 40 latach od opublikowania Zachodu porwanego…, w zapowiadanym numerze „Tekstualiów”, tekst Kundery (i, również polemiczny, namysł nad nim) pragniemy uczynić punktem wyjścia dla rozważań dotyczących prób szkicowania map Europy, jej diagnoz, wartościowania i sytuowania, które były i są obecnie podejmowane przez XX- i XXI-wiecznych twórców literatury.
Termin nadsyłania tekstów: 15 sierpnia 2026