Ydorius
urodził się, a nastąpiło to 28 lat temu w stolicy pewnego kraju na wschód od cywilizacji i na zachód od cywilizacji alternatywnej. Wciąż tu żyje. Zajmuje się wszystkim po trochu, udając czasem, że jest kimś zupełnie innym, na wypadek jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, który, jak wiadomo, jest do przeżycia wyłącznie, gdy zdarza się komuś innemu. Nie znaczy to, że zmienia wcielenia jak rękawiczki. Bo tych ostatnich nie nosi. Po prostu.
Ma stronę internetową, kolekcję płyt, córkę, dziewczynę, bloga i pierdolca. żadnej z tych rzeczy nie zamieścił w swoim rozliczeniu majątkowym. Nawet kolekcji płyt - bo są bezcenne, podobnie jak i cała reszta.
W chwilach wolnych śpi, czyta i pije wino. Nierzadko jednocześnie. Czasem pisze. Czasem nie pisze, co pisze, a czasem sam się dziwi temu, co napisał.
Przyjaciele (cała trójka) są zgodni co do tego, że Ydorius jest człowiekiem pogodnym, miłym, uczynnym, inteligentnym, oczytanym, bezczelnym, a nade wszystko - cholernie skromnym. Nawet nie wiedzą (cała trójka), że tak myślą, choć to oczywiście robią.
Poezja
- Mironki, 3 (6) 2006